W pierwszym meczu w Londynie Barcelona zremisowała z Chelsea 1:1, a wszystko miało się rozstrzygnąć na Camp Nou. Tej nocy Messi nie dał swoim przeciwnikom ani jednej szansy. Już w 3. minucie otworzył wynik – i to jak! Idąc prawym skrzydłem, nagle oddał strzał z ostrego kąta, a piłka wślizgnęła się między nogi bramkarza Thibauta Courtois. Ta bramka była decydującym momentem nie tylko dla samego meczu, ale i dla całych rozgrywek Barcelony w Lidze Mistrzów. Po wczesnym golu Messiego Barcelona przejęła kontrolę nad grą. Zespół zaczął pewniej panować nad piłką, co pozwoliło na stworzenie wielu niebezpiecznych sytuacji. Każdy kontakt Messiego z piłką przynosił radość kibicom, którzy zapełnili trybuny Camp Nou. Jego ruchy były pełne gracji, a drybling precyzyjny. Chelsea próbowała organizować kontrataki, ale obrońcy Barcelony działali w sposób skoordynowany, nie dając przeciwnikom pola manewru.
W 20. minucie Messi ponownie zagroził bramce Courtois. Po wspaniałym biegu środkiem boiska podał piłkę do Neymara, który z kolei próbował przyspieszyć akcję. Jednak obrońcy Chelsea dobrze ze sobą współpracowali i potrafili zneutralizować zagrożenie. Mimo to presja ze strony Barcelony tylko rosła. Messi, dzięki swojej niesamowitej technice, znajdował wolne przestrzenie i stwarzał okazje swoim kolegom z drużyny. W połowie pierwszej połowy Barça podwoiła prowadzenie. Neymar, który otrzymał piłkę na lewym skrzydle, podał ją do Luisa Suareza, który natychmiast strzelił w dolny róg bramki. Courtois nie zdążył zareagować i piłka wpadła do siatki. Dwubramkowe prowadzenie zmusiło Chelsea do poprawy gry, a drużyna zaczęła wykazywać się większą agresją w atakach, próbując odzyskać szansę na przejście do następnej rundy.
W drugiej połowie gra nadal toczyła się w tym samym torze. Barcelona kontrolowała sytuację, ale Chelsea nie zamierzała się poddać. W pewnym momencie meczu, po szybkim dośrodkowaniu z rzutu rożnego, piłkarze The Blues stworzyli sobie groźną okazję, ale strzał Moraty trafił w poprzeczkę. Był to sygnał dla Barcelony, że powinna skupić się na obronie. Jednak Messi nadal stwarzał okazje. W 75. minucie otrzymał piłkę na skraju pola karnego, oszukał obrońcę i oddał potężny strzał, ale Courtois po raz kolejny pokazał swoje umiejętności, wybijając piłkę z narożnika bramki. Był to jeden z najjaśniejszych punktów meczu, pokazujący, że bramkarz Chelsea nie miał zamiaru się poddać.
Barcelona zachowała prowadzenie po ostatnim gwizdku, mimo że Chelsea próbowała przeprowadzić ostateczny atak. Jednak solidna obrona Barcelony nie pozwoliła przeciwnikom zdobyć bramki. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2-0 na korzyść Barcelony, a drużyna świętowała awans do kolejnej rundy Ligi Mistrzów. To zwycięstwo było nie tylko kamieniem milowym w turnieju, ale także kolejnym potwierdzeniem, że Messi jest jednym z najlepszych piłkarzy w historii piłki nożnej.
W 20. minucie Messi ponownie wykonał swoje zadanie. Po przejęciu piłki na środku boiska, rozpoczął szybki bieg i wykonał genialne podanie do Ousmane'a Dembélé. Francuz uderzył z siłą i precyzją, podwajając przewagę Katalończyków. Ale Leo na tym nie poprzestał. Nadal odgrywał aktywną rolę w grze ofensywnej zespołu, wykazując się wyjątkowymi umiejętnościami podawania i dryblingu. Za każdym razem, gdy dotykał piłki, kibice na Camp Nou byli zachwyceni. Messi niczym dyrygent kierował akcjami ofensywnymi, znajdował wolne pola i stwarzał okazje swoim kolegom z drużyny. Niedługo po strzeleniu drugiego gola odzyskał kontrolę nad grą. W 30. minucie pewnie ominął dwóch obrońców Chelsea i skierował piłkę w stronę pola karnego. Publiczność wstrzymała oddech, czekając na kolejne arcydzieło.
Tym razem jednak obrońcy Chelsea byli bardziej uważni i zdołali go powstrzymać, ale to tylko jeszcze bardziej rozwścieczyło Messiego. Nadal wywierał presję na przeciwników, wywołując napięcie w ich liniach obronnych. Każde jego podanie wywoływało gromkie brawa na trybunach, a jego pewność siebie rosła z każdą mijającą minutą. W połowie pierwszej połowy gra zaczęła stawać się coraz bardziej jednostronna. Barcelona miała pełną kontrolę nad piłką, podczas gdy Chelsea była zmuszona grać defensywnie. W jednym z epizodów Messi znów znalazł się w centrum uwagi – otrzymał piłkę na lewym skrzydle i wykonał penetrujące podanie do Neymara, który z kolei próbował zaostrzyć sytuację. Jednak bramkarz Chelsea znów bezbłędnie obronił strzał Brazylijczyka.
W każdej chwili było jasne, że Barcelonie zależało nie tylko na zwycięstwie, ale także na zmiażdżeniu rywali. Obrońcy Chelsea nie byli w stanie powstrzymać Messiego, który nadal stwarzał zagrożenie. W 40. minucie ponownie znalazł się z piłką w polu karnym, ale tym razem jego strzał trafił w obrońcę. W przerwie menedżer Chelsea dokonał kilku zmian, próbując w ten sposób odświeżyć grę zespołu i wzmocnić jego akcje ofensywne. Ale to nie pomogło: Barcelona nadal dominowała na boisku. Zaraz po wznowieniu gry Messi ponownie pokazał swoją magię. Minął trzech obrońców i oddał strzał zza pola karnego. Piłka niemal wylądowała w górnym rogu bramki, jednak bramkarz, po raz kolejny demonstrując swoje umiejętności, zablokował ją i wykonał rzut rożny.
Druga połowa meczu była pełna napięcia. Chelsea przeprowadziła kilka ataków, ale każdy z nich został przerwany przez groźną obronę Barcelony. W pewnym momencie piłkarze The Blues przeprowadzili szybką kontratak, ale Messi, wracając do obrony, zaliczył ważną przechwyconą piłkę, ratując swoją drużynę przed potencjalną bramką. W 70. minucie Messi postanowił ponownie pokazać swoje umiejętności. Po rzucie wolnym oszukał obrońcę zwodem i oddał niski strzał. Courtois, mimo że był w dobrej formie, nie był w stanie zareagować na cios. Marzenie Barcelony o zdobyciu trzeciej bramki po raz kolejny okazało się nieosiągalne.
Mecz zakończył się wynikiem 3-0 i Barcelona pewnie awansowała do ćwierćfinału. W tym meczu Messi nie tylko strzelił gola i zaliczył asystę: pokazał, że piłkarz może dominować na najwyższym poziomie. Był to jeden z najlepszych meczów w sezonie europejskim 2018, a jego występ zapamiętają nie tylko kibice Barcelony, ale i fani piłki nożnej na całym świecie. Już na początku meczu Barcelona narzuciła wysokie tempo, a Messi, jako dyrygent, nadawał tempo grze ofensywnej. Jego interakcja z innymi graczami była doskonała. Szczególnie wyróżnił się duet z Luisem Suarezem, który jak zwykle znajdował wolne przestrzenie i stwarzał warunki do gry Messiemu. Każde z ich podań było starannie przemyślane, co utrudniało obrońcom Chelsea przewidzenie kolejnego ruchu Katalończyków. W 15. minucie Messi po raz kolejny pokazał swoje niepowtarzalne umiejętności. Otrzymał piłkę na skraju pola karnego i, oszukując obrońcę zwodem, opuścił ją.
Następnie, nie tracąc czasu, strzelił w róg bramki, ale piłka trafiła w słupek. Ten moment był dla Chelsea prawdziwym sygnałem ostrzegawczym, który uświadomił jej, że musi być niezwykle ostrożna w obronie. Niedługo potem, w 30. minucie, Messi znów znalazł się w centrum wydarzeń. Otrzymując piłkę na skrzydle, od razu zobaczył Suareza biegnącego w stronę pola karnego. Messi wykonał precyzyjne podanie, a Suarez nie zastanawiając się, strzelił w dolny róg bramki, zmuszając Courtois do kolejnej obrony. Ten gol był efektem znakomitej gry całego zespołu, w której Messi po raz kolejny udowodnił swoje przywódcze cechy. W drugiej połowie presja Barcelony wzrosła. Messi nadal stwarzał groźne sytuacje i w 55. minucie znów znalazł się w centrum uwagi. Po szybkiej kontrze przejął piłkę i, omijając trzech obrońców, oddał strzał spoza pola karnego.